W dniach 23.04-29.04. 2015 roku zorganizowaliśmy pielgrzymkę z okazji wystawienia Całunu Turyńskiego na widok publiczny i wspólnie z 47 osobami udaliśmy się w podróż, gdzie każdy mógł wzmocnić swoją wiarę i być w tylu miejscach tak ważnych dla chrześcijaństwa, ale również dla charyzmatu zapoczątkowanego przez Błogosławionego Luigiego Novarese. Oto fragment świadectwa p.Ewy:

“Pozwól ,mi uwierzyć Panie,że w cierpieniu siła…

Słowa i melodia dźwięczą we mnie dziś od samego rana. Chciałabym podzielić swoimi przeżyciami z PIELGRZYMKI DO CAŁUNU TURYŃSKIEGO. Dowiedziałam się o tej pielgrzymce niespodziewanie na FB (facebooku) – ale czy podołam?… (ostatnie badania szpitalne potwierdziły również skutki popromienne – “coś za coś, nie ma na to rady” tak to określił lekarz).

Zadałam pytanie również s. Ewie „Czy podołam?”, która swoim ciepłym głosem zapewniła- na pewno p. Ewo ![…]

[…] Poniedziałkowy poranek powitał nas drobnymi opadami deszczu – 27 kwietnia 2015 r.- to ważna dla nas data i główny cel naszego pielgrzymowania. Już od rana aniołowie przybyli i bagaże sprzed stołówki do autokaru pozwozili. W Turynie ok godz. 11,30 idąc w kolejce, poddajemy się kontroli podręcznych bagaży (prześwietlane jak na lotnisku). Podążamy tunelami do celu, zatrzymując się w namiocie na projekcję informacji o Całunie. Koleżanka Grażyna zwróciła uwagę na rycinę z roku 18..? przedstawiającą ludzi na wysokich drzewach,chcących jak najwięcej zobaczyć i jakie to było już wówczas dla nich ważne. Wędrówka tunelami… nasza cierpliwość została wystawiona na próbę – a przecież w poznawaniu każdej prawdy, ważna jest cierpliwość! Tunele chroniły nas przed deszczem, a przez lufty mogliśmy obserwować trasę, i nareszcie … każdy z nas miał swoje 5 minut: NIEMY ŚWIADEK PRAWDY i PRAWDA – przed moimi oczyma i w sercu…! lecz były również chwile roztargnienia…( stracone chwile, jak określił ks. Radosław)[…]”

Ewa Maria Kałużna, Strzelce Krajeńskie

Całe świadectwo można będzie przeczytać w najnowszym numerze Kotwicy.